Pisząc wczesniej o niesamowitej efektywności wertykalnych ogrodów nie zwróciłam Waszej uwagi na dwie rzeczy: nie pokazałam co według mnie uznawane jest za efektowne, a po drugie nie opisałam jak dokładnie takie sciany powstają. Nieodległości trzeba nadrobić.
Poniżej więc, dzięki Google pokaże Wam najciekawsze rozwiązania, jeżeli chodzi o zielone ściany wewnątrz budynków. Patrząc na te piękne zdjęcia możecie pomyśleć, że stworzenie takiego ogrodu jest pracochłonne, wymaga ogromnego nakładu energii i czasu, a sam montaż trwa tygodniami. Niekoniecznie.
Doskonałe jest dla mnie połączenie z jednej strony ogromnej ilości roslin, a z drugiej minimalizm całej kompozycji. Co prawda te instalacje powstały za granicą, jednak wiele firm na polskim podwórku również bliskie jest perfekcji w tworzeniu takich ogrodów. I dzięki nim mogę w prosty sposób opisać Wam jak takie ściany powstają. Najbardziej znanym i najczęściej stosowanym sposobem są filcowe kieszonki zamontowane na płycie, które mają imitować naturalne warunki roślin. Nowszym i według mnie łatwiejszym w montażu i utrzymaniu sposobem są plastikowe doniczki, które tworzą składane moduły. Potocznie pisząc - jest z nimi mniej ''zabawy''. Poza tym, można z nich uformować dowolną wielkość i kształt ścianki, co trudne byłoby w przypadku płyt. W obu metodach następnym krokiem jest umiejscowienie roślinki w kieszeni/doniczce. I tutaj mamy ogromne pole do popisu dla własnej wyobraźni. Mozemy korzystać ze wszystkich kwiatów, jakie nam się podobają, o dowolnej kolorystyce i układać je tak, jak nam się podoba. Cechą, która daje ogrodom pionowym przewagę nad tymi standardowymi, jest to, że w tych wertykalnych możemy umiejscawiać rośliny, kiedy najdzie nas na to ochota. W babcinym ogrodku musielibyśmy wyrwać roslinkę z korzeniami i sadzić kolejną.
![]() |
Filcowe kieszonki |
![]() |
I doniczki, ta jest akurat od GardenSpot |
Living Walls (z ang. ''Żywe Ściany'') są tak banalne w montażu i utrzymaniu, że ich założenie określa się mianem DIY (Do It Yourself) bo dzisiaj ogród wertykalny można stworzyć na dowolnej przestrzeni, w dowolnym miejscy.
Na swój własny ogród ponowy zdecydowałam się już dawno i nie żałuję. Kiedys pokażę Wam zdjęcia. Tymczasem mam nadzieję, że przekonaliście się, że pomimo iż Zielone Ściany wyglądają na bardzo skomplikowanie, to wcale takie nie są. Wystarczy kilka prostych kroków, by cieszyć się ogrodem w mieszkaniu. I można całkowicie zapomnieć o podlewaniu :)